browser icon
You are using an insecure version of your web browser. Please update your browser!
Using an outdated browser makes your computer unsafe. For a safer, faster, more enjoyable user experience, please update your browser today or try a newer browser.

2014 – 2 – Francja – Belfort

Posted by on 9 września 2014

Część  2

 

Belfort

Po kilku kilometach skręciłem w strone Renu. Wiele sobie po nim obiecywałem . Zupełnie niepotrzebnie.

Najpierw pokazał się szeroki kanał który mnie z miejsca zmylił a dopiero póżniej właściwy Ren . Z jadącego samochodu , przez migające barierki niczego nie było widać . Jakieś nabrzeża , barki . Kilka sekund i Francja.

Przed nami  Miluza , Dijon , Lyon , Avignion , Carcassone . Prawie 900km. Dam radę , przynajmniej do Avignionu .

Zaraz za mostem wjechałem pod jakieś spore wiadukty . Po kilku kilometrach trafiliśmy na kładki umożliwiające przejście zwierząt nad autostradą .

Kawałek dalej wystawiony jak pomnik pierwszy  , muzealny już  egzemplarz TGV a raczej jego fragment. Jechaliśmy tak sobie bez zbędnego pośpiechu . Minąłem Miluzę , wjechałem do jakiegoś Belfort i nie zwracając kompletnie uwagi na nazwy i znaki jechałem sobie autostradą przez miasto między ekranami i tyle . Nagle Iwonka się wydziera  . Patrz !!!!

Przez brudna szybę widać wielka górę i wielka twierdzę a raczej FORT . W końcu to BELFORT . Co było robić ? Trzeba było zjechać .

W oddali na wysokim , stromym wzgórzu znajdowała się monumentalna , potężna cytadela. I to taka bardziej współczesna . Żadnych tam wieżyczek i innych krużganków czy hurdycji. U jego podnóża rozłożył się lew z czerwonego piaskowca wielkości sporego …. domu. Lekko ponad dziesięć metrów wysokości i ponad dwadzieścia długości.

Mijając małą starówkę po 200 -300 metrach dojechaliśmy do  parkingu przed twierdzą . Już sam parking otoczony był murami z otworami strzelniczymi. Stąd można było podziwiać całość w pełnej krasie . Z dołu wzgórze bardzo wysokie do tego potężne mury , bastiony , będę nazywał to fortem. Nad wszystkim dumnie powiewająca francuska flaga. Pogoda tylko była lichutka , tak szaro i smutno.

Na parkingu stały poza naszym może ze dwa samochody.

Ogarnęliśmy się trochę i jazda do środka. Umrę w połowie drogi , pomyślałem .  Nagle na ten nasz pusty , zapyziały parking podjechał tramwaj turystyczny z trzema małymi wagonikami ciągnięty przez wiekowego Citroena . Taki mały bus , kurdupel. Miał chyba z 50 lat , a może i więcej . Cienko i śmiesznie wyglądał ale wwoził jakoś turystów na górę i to było najistotniejsze.

Kupiliśmy bilety i grzecznie czekaliśmy na początek podróży . Karawana najpierw przejechała kilkoma wąskimi uliczkami po czym wjechała przez wielką  bramę wkomponowanąw wysokie umocnienia oddzielające miasto od terenu fortu .

Wspinał się ten lichy busik z wolna ,  wąską , wyasfaltowana uliczką dzielnie zostawiając  za sobą kolejne metry . Kręcił się serpentynami pośród murów , przejechał tuż pod samym  lwem . Chwilę później minął jakąś czarna tablicę na której w ostatniej chwili zauważyłem jakby polskiego orzełka . Byłem tak zaskoczony , że aż mi zdjęcie wyszło nieostre. Nie zdążyłem niczego ustawić . Dojechaliśmy do bardzo niskiej i wąskiej bramy od której zaczynał się właściwy fort .

Jakimś cudem zmieścił się do środka , po drodze pokonał jeszcze kilka takich bram a nawet długi , tunel . O dziwo w jakiś magiczny sposób wyrabiał się na wszystkich zakrętach.

Mijaliśmy po drodze bastiony , szańce , umocnienia , prawdziwe grube mury obronne , strzelnice i bunkry.

Wreszcie dojechaliśmy na sam szczyt pod budynek wielkich koszar , który jednocześnie był częścią najwyższych umocnień . Na nim to właśnie znajdował się maszt z flaga tricolores.

Okazało się też , że koszary są platforma widokową z przepiękna panoramą na cały fort i okolicę . Dochodziło się do niej po umocnieniach. Schodkach osłoniętych od pionowych ścian urwiska jedynie niską barierką . Nigdy nie ufam takim sprzętom . Nie raz widziałem i sam łamałem rakie rurki na mrozie a w dole przepaść.

Za to widoki na miasteczko w dole przepiękne , szkoda tylko , że tak szaro . Widać doskonale wieże katedry St. Christopher . Jedna z nich jakby w remoncie , to chyba jakaś tradycja albo klątwa ale o tym później , przecież jeszcze nic o tym nie wiemy.

Całość wypełnia czerwień dachów pokrytych dachówką . Świetnie widoczny układ ulic. W dali współczesna część miasta . Z tej wysokości widok wspaniały  .

Teraz sam fort : mury dokładnie wkomponowane w teren , żadnych pustych miejsc . To nie było miejsce dla rycerzy i łuczników tylko warownia mająca przetrwać bombardowanie.

Stąd dopiero widać potęgę tego miejsca , gwiaździsty układ murów . kształt umocnień . W dole , w pionie sylwetka lwa .

Na samej górze w drodze na koszary mały bastion a w nim trzy proporce w narodowych kolorach.

Panoramę okolicy można podziwiać spoglądając przez płatne lornetki . My tym razem nie zapomnieliśmy, Mamy ze sobą wiekową , radziecką  , po dziadku. Bez żartów .Ruska nie ruska , dla mnie doskonała . Dużo lepsza  niż współczesne dziwadła .

Z każdej strony wystawiony stół , platforma z mapką określającą szczegóły  widoczne do horyzontu .

Tablica  . Tekst Balzak

Jak Balzac powiedział: „Chwała jest słońcem zmarłych.”

La gloire est le soleil des morts

Chwała jest słońcem  zmarłych

Znowu jesteśmy na placu przed koszarami . Jest toaleta . Ho, ho , dokładnie taka jak trzeba . Jak nic rok 1915 J

Już mieliśmy wsiąść do naszego pociągu ale ostatecznie stwierdziliśmy , że w dół damy radę i wszystko na spokojnie przepatrzymy.  Teraz dopiero mogliśmy spokojnie przejść pustymi tunelami , które ciągnęły się jeden po drugim przecinając kolejne umocnienia.  W kilku miejscach można było podziwiać oświetlone eksponaty.  O mały włos przejechałaby nas ta karawana. W tunelach wąsko , nie ma się gdzie schować . Dobrze , że wolno jechał i trąbił co chwilę . Teraz dopiero wdać było jak ich jest dużo a prawie każdy z nich zamykany brama , przed każdym przepaść z przerzucona nad nią podnoszoną kładka .

Wcześniej nie było efektu , nie było tego widać gdyż karawana wjeżdżała w każdy zajmując całe jego wnętrze od ścian do sufitu , robiąc przy tym mnóstwo huku . Robiło się tylko ciemno , głośno  i tyle.  Nie spiesząc się zwiedzaliśmy sobie zielone zakamarki fortu .

Pomału doszliśmy do wyjściowej bramy. Kawałek dalej wmurowana w ścianę wzgórza  czarna , lśniąca tablica . Na niej przedwojenny orzełek i  pamiątkowy tekst .

Okazało się , że podczas kampanii francuskiej  w czerwcu 1940 roku w rejonie walczyła polska 2 Dywizja Strzelców Pieszych, pod dowództwem generała B. Prugara-Ketlinga.  W ostatniej fazie walk dywizja osłaniała przed Niemcami odwrót 45 Korpusu Francuskiego, w którego składzie walczyła. Żołnierze polscy otoczeni przez przeważające siły niemieckie, przekroczyli granicę francusko-szwajcarską gdzie zostali internowani .

No proszę , jak miło .

 Podchodzi do nas trójka turystów . Patrzą na tablicę po czym walą po ….polsku . No proszę , rodacy , kto by się spodziewał.

Teraz walimy do lwa . Jesteśmy na skwerze tuż przed i pod nim . Położony jest pod centralną częścią klifu , jakby po środku cytadeli bezpośrednio pod koszarami . Z tej perspektywy wydaje się dumny i ogromny .

Jest  symbolem heroicznego oporu miasta podczas ataku i oblężenia Belfort przez wojska pruskie w 1870-1871 roku . Oblężenie trwało ponad sto dni . Szesnaście tysięcy Francuzów , z czego tylko 3500 tysiąca stanowili wyszkoleni żołnierze , broniło Belfort przed 40.000 żołnierzy regularnej armii pruskiej. Dopiero po podpisaniu zawieszenia broni , na  rozkaz rządu francuskiego Belfort skapitulowało , jednak pod warunkiem swobodnego i bezpiecznego opuszczenia fortu wraz z bronią i amunicją . Dzięki temu rejon Belfort nie został przyłączony do Niemiec jak pozostała część Alzacji i Lotaryngii .

Lew jest dziełem  Frédérica  Bartholdiego , tego od słynnej Statuy Wolności w Nowym Jorku . Rzeźba w całości została wykonana  z bloków czerwonego piaskowca . Każdy z nich wykonano osobno , przetransportowano pod wzgórze i tutaj złożono w całość. Być może materiał pochodził z pobliskiego kamieniołomu , gdyż ten sam kolor posiada główna brama i katedra o której pochodzeniu materiału coś nie coś wiadomo. Lew od ponad 135 lat czuwa nad miastem  ( 1880 r. ), którego stał się integralną częścią tożsamości .

Tuż pod nim wejście do małych podziemi . To muzeum .

Dowiadujemy się , że Cytadela  BELFORT – to ważny , strategiczny punkt na pograniczu niemieckim, broniący naturalnego przejścia pomiędzy Wogezami a górami Jura (Brama Burgundzka).

Że budowę cytadeli rozpoczęto w 1687 roku i , że ( co już jest dla mnie pewnym zaskoczeniem ) jak większość twierdz francuskich zaprojektował ją i wybudował  francuski inżynier wojskowy i architekt  Sebastian Vauban .

Znam gościa , to ten sam , który stworzył całą sieć francuskich twierdz w Alpach Francuskich i w innych rejonach Francji .

 Ten facet to całkiem ciekawy przypadek . Dla niewtajemniczonych podpowiem , że gość urodził się w 1633 roku i o osiemnastego roku życia służył w wojsku . Zaczął jako kadet a skończył jako marszałek Francji.

W wieku 22 lat został mianowany  inżynierem królewskim. W 1669 roku został wyznaczony przez Ludwika XIV generalnym inspektorem twierdz.

Przez kolejne 50 lat życia brał udział w 53 oblężeniach i 140 bitwach .

Zbudował  33 i przebudował 300 twierdz !!!

Mieliśmy już okazję spotkać się z historią tego pana wcześniej , zimą w Brianson.

Resztę eksponatów oblecieliśmy  bez specjalnego angażowania się .

Po chwili byliśmy na zewnątrz.

Jeszcze tylko kilka zakrętasów i mijamy bramę zewnętrznych umocnień . Po kilku u chwilach jesteśmy przy samochodzie.

Wypadałoby iść teraz na widzianą wcześniej starówkę z rynkiem. Nie ruszamy auta , przejdziemy ten kawałek , zresztą jeszcze mamy ważny bilet .

Uliczki wąskie , kamieniczki ładne  ale trafiamy też na jakieś szarobure , ciemnie miejsca i budynki . Po kilku minutach jesteśmy na placu . Chyba był tu jakiś koncert albo dopiero się odbędzie . Scena , jakieś graty. Nie lubię tego . człowiek chciałby coś fajnego zobaczyć a tu zawsze przy weekendzie  rynki i place zawalone krzesłami i przesłonięte sceną . Który to już raz ?

Na rynku altana ??? to ma nazwę .  Jest też ładny budynek ratusza , na nim flaga .

Przed nami katolicka Katerdra Belfort a raczej Saint-Christophe de Belfort  . Od 1930 roku uznawana za narodowy zabytek Francji .

Budynek została zbudowana jako kościół między 1727 i 1750 rokiem  przez biznesmena Henri Schuller’a , którego syn był tu później kanonikiem .

Został zbudowany z czerwonego piaskowca wydobytego z kamieniołomu w Offremont, trzy kilometry od Belfort. No właśnie , pewnie stąd pochodzi również lew J

Kościół otwarto w 1750 roku . Kroniki podaja , że północną wieżę ukończono dopiero w  1845 roku.

Dopiero jednak w dwudziestym wieku w roku 1979  St. Christopher został podniesiony do rangi katedry.

====================================

Odrapane miejcowy areszt.

Wiezienie  urocze .

Zleciało nam tu trzy godziny ale o co chodzi ? Fajnie i warto było. Odjeżdżamy spod twierdzy . Podobno oświetlony nocą lew tworzy na niebie wraz z twierdzą magiczną scenerię  , podobno   J

Na noc nie czekaliśmy . Lwa zostawiliśmy na pastwę ciemności i ruszyliśmy w dalszą drogę odkrywając jeszcze po drodze w bezpośredniej bliskości cytadeli półkoliste czapy bunkrów . Porośnięte trawą , ukryte wśród zieleni , absolutnie niewidoczne z góry . Nie zatrzymywaliśmy się już Po dziesięciu minutach opuściliśmy Belfort . Za miastem przejechałem jeszcze pod żelbetonowymi wiaduktami po których śmiga TGV i już bez przerw jechaliśmy w stronę Dijon. Niestety Francuzi zaczęli się bezlitośnie upominać o opłaty za autostrady . Coraz bardziej doceniałem nasz piękny nadwiślański kraj. Ceny bez porównania .

 

Belfort

 IMG

IMG_7241 IMG_7244 IMG_7245 IMG_7246 IMG_7252

 

IMG_7257 IMG_7258 IMG_7264 IMG_7266 IMG_7270 IMG_7273 IMG_7277 IMG_7282 IMG_7283 IMG_7284 IMG_7285 IMG_7288 IMG_7289 IMG_7292

 

dsc

 

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

======

 

 img

IMG_7282IMG_7283IMG_7284

IMG_7270 IMG_7273

IMG_7264

IMG_7266

  





IMG_7226

 

 

Comments are closed.